Skojarzenie etyki z reklamą może budzić kontrowersje, a wśród wielu odbiorców przekazów reklamowych - wręcz sprzeciw. Przecież reklama, będąca z definicji komunikacją perswazyjną1, ma za zadanie wpłynąć na nasze decyzje konsumenckie, przekonać nas do czegoś czy, jak twierdzą niektórzy, manipulować, a nawet wprost - okłamywać w imię interesów ekonomicznych producenta reklamowanego produktu. W świetle niektórych koncepcji pragmalingwistyki, każde komunikowanie perswazyjne musi być, z założenia, nieetyczne, ponieważ nie opiera się na szacunku dla odbiorcy oraz na dążeniu do prawdy w akcie komunikacji2. Zatem wypada podkreślić dwie kwestie stanowiące podstawowe założenia niniejszego tekstu. Po pierwsze, zadaniem, jakie stawiamy sobie tutaj, nie jest zrekonstruowanie potocznej opinii odbiorców (konsumentów) dotyczącej etyki reklamy. Badania 4akie, skądinąd z pewnością niezmiernie interesujące, wymagałyby opracowania szczegółowych założeń i innej niż w prezentowanych rozważaniach metodologii. Co więcej, zadaniem niniejszych rozważań nie jest nawet odpowiedź na pytanie, czy reklama w sensie obiektywnym jest czy nie jest etyczna. Rozwikłanie drugiego zagadnienia jest ogromnie trudne, jeśli nie niemożliwe, co wynika oczywiście zarówno z wieloznaczności pojęć o charakterze etycznym (czy szerzej - aksjologicznym), rozmaitych, uzależnionych od kultury standardów w tym zakresie, jak i z trudności metodologicznych. Jedyne, o co, jak sądzę, można by się pokusić, to analiza konkretnych, budzących emocje przykładów reklam i kampanii reklamowych w kontekście etycznym. Jednak także to zagadnienie nie znajduje się w centrum naszego zainteresowania (choć pojawi się marginalnie - w przytaczanych przykładach). (fragment tekstu)