Od czasów starożytnych kontynent azjatycki odgrywał ważną rolę w światowej gospodarce. Historyczne i ekonomiczne połączenia międzykontynentalne z Europą i Ameryką Południową zawsze były silne i bliskie. Współcześnie istnieje wiele możliwości i wariantów układów międzynarodowych. Mogą mieć charakter międzyregionalny lub wewnątrzregionalny, ale zawsze znacząco wpływają na międzynarodową scenę gospodarczą. Azjatyccy giganci nie mają wspólnych instytucji politycznych czy struktur gospodarczych, jednak przyświeca im wspólny cel - osiągnięcie międzynarodowego znaczenia. Pomimo odmiennych strategii wzrostu oferują wiele możliwości inwestycyjnych i konkurencyjne warunki dla zagranicznych inwestorów. Kraje południowoamerykańskie nie znajdują się w czołówce partnerów zagranicznych rynku azjatyckiego. Państwa tych kontynentów są częściowo komplementarne, co umożliwia wzajemne stosunki i pomoc oferowaną Chinom i pozostałym gospodarkom wschodzącym Azji. Pod względem geograficznym, zarówno Chiny, jak i Indie należą do obszaru Pacyfiku, co sprawia, że współpraca z Ameryką Południową zyskuje na znaczeniu. Przyspieszający proces integracyjny Oceanii, Azji i Ameryk znajduje odzwierciedlenie w licznych organizacjach i inicjatywach, takich jak: ASEAN, APEC czy PECC. Afryka jest kolejnym kontynentem, który chce zdominować Azja. Odzwierciedleniem tendencji jest Forum Dialogu IBSA polegające na strategicznym partnerstwie między krajami Południa. Zarówno Chiny, jak i Indie, będąc znacznie silniejszymi państwami niż RPA, starają się uzyskać jak najwięcej korzyści wynikających ze współpracy. Ekspansja azjatyckich gigantów o bezprecedensowym wzroście gospodarczym plasuje ich w czołówce hegemonów międzynarodowych stosunków, wywierając niezaprzeczalny wpływ na pozostałą część świata. Niemniej ich siła może się obrócić w zagrożenie, głównie dla krajów Ameryki Południowej, Afryki i Azji. Czy Chiny i Indie pozostaną tak silne i dominujące w przyszłości? Współcześnie uczestniczą w najważniejszych ugrupowaniach (BRICS, IBSA), jednak niektóre prognozy mówią, że w niedługim czasie ich miejsce może zająć inna grupa gospodarek wschodzących (N-11). Mają one potencjał, warunki, odpowiednio wysoki poziom stóp wzrostu oraz możliwości rywalizacji z dzisiejszymi gigantami, aczkolwiek najważniejszym pytaniem jest czy są one wystarczająco silne, aby kontynuować długotrwały proces reform, rozwoju i niezbędnych zmian. (fragment tekstu)