Miłość jest jednym z najczęściej wymienianych elementów potrzebnych człowiekowi do szczęścia i zadowolenia z życia (Myers, 2004). Pewnie również dlatego temat miłości jest zawsze aktualny, bo zawsze jest ona obecna w życiu człowieka. Być może zaskoczeniem okaże się podjęcie tematyki dotyczącej miłości przez praktykującego adwokata, ale paradoksalnie w tym zawodzie także ma się do czynienia z szeroko pojętą miłością. Zajmując się prawem rodzinnym, a w szczególności procesami rozwodowymi, adwokat tak naprawdę zajmuje się miłością. Z tym że w nieco innym kształcie i stanie niż ten, o którym tak lubimy czytać w pięknych powieściach. Do adwokata trafiają osoby, które chcą się rozwieść, ale też takie, które wcale nie miały takiego zamiaru, lecz zostały pozwane przez współmałżonka. Adwokat z oczywistych przyczyn, przede wszystkim ze względów etycznych, nie jest terapeutą swoich klientów, jednak - podobnie jak psycholog - wysłuchuje ich. Rozmowa ta nigdy nie sprowadza się wyłącznie do omówienia faktów związanych z przebiegiem małżeństwa. Taka relacja to w dużej mierze rozmowa o emocjach, przeżyciach, zdarzeniach, które miały miejsce w związku miłosnym. Na bazie kilkuletniego doświadczenia w zakresie spraw rodzinnych ośmielę się stwierdzić, że spora część osób trafia do adwokata (a szerzej - do sądu) dlatego, że nie wie o miłości tego, co najistotniejsze. Abstrahując od poszukiwania uniwersalnej definicji miłości, z czym również mierzyło się już wielu badaczy i naukowców, trzeba wiedzieć o niej jedno: że miłość to proces, a nie stan. I temu właśnie zostanie poświęcony niniejszy artykułu. (fragment tekstu)