Składnikiem rozwoju cywilizacyjno-kulturowego jest ponad wszelką wątpliwość także język, i to nie tylko codzienny i literacki, ale również naukowy. Do cech tego rozwoju zaliczyć można przede wszystkim metaforyzację języka naukowego, użycie słów z języków obcych (oryginalnych lub w tłumaczeniu na język polski), wymyślanie nowych pojęć, a także rozszerzenie znaczenia istniejących. W wyniku tego procesu język naukowy, zamiast być narzędziem naukowej komunikacji, powoduje wiele niejasności, wątpliwości i problemów interpretacyjnych, przez co prowadzi do różnego rodzaju nieporozumień. Przytaczając wybrane przykłady zachodzących w języku nauk społecznych i ekonomicznych zmian, autor ma nadzieję wzbudzić refleksję nad trwającym procesem. Jest bowiem przekonany, że język naukowy musi być jasny, prosty, logiczny, zwięzły, jednoznaczny - i zrozumiały. Tylko taki jest w stanie właściwie i poprawnie oddać sens prowadzonych badań i dociekań naukowych. Jest to oczywiście prezentacja autorskiego punktu widzenia, a zatem dyskusyjnego, a być może nawet kontrowersyjnego. Ma jednak skłonić uczonych do zamyślenia nad stosowanym językiem, jego rozwojem, a w konsekwencji doprowadzić do wyhamowania tempa i korekty dokonujących się zmian. Naukowa nowomowa nie zapewne jest świadectwem wiedzy, kreatywności, nowoczesności, postępu, a być może jedynie zakamuflowanego uprawiania pseudonauki. (abstrakt oryginalny)