Ryzyko związane jest z wszelkimi formami egzystencji i działalności człowieka. W literaturze, ze względu, że jest to pojęcie interdyscyplinarne, występuje mnogość definicji terminu ryzyko. J. Szpunar przytoczył następującą definicję: "ryzyko jest niebezpieczeństwem zajścia zdarzenia losowego powodującego wyrządzenie materialnych szkód". Wszystkie podmioty gospodarcze w swojej codziennej działalności mają styczność z ryzykiem w różnych jego formach i postaciach. Z tego powodu istotnym elementem zarządzania, czy to przedsiębiorstwem, czy też instytucją finansową, taką jak zakład ubezpieczeń, jest zarządzanie ryzykiem. Risk management jest to proces świadomego diagnozowania i sterowania ryzykiem. Stanowi on niezwykle ważny składnik zarządzania strategicznego każdej organizacji, także instytucji finansowych, takich jak zakłady ubezpieczeń. Jednakże istnieje jeszcze inna metoda radzenia sobie z ryzykiem, mianowicie ART, czyli alternatywne metody transferu ryzyka, który ma swoje korzenie w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Początkowo termin ART odnosił się do sposobów radzenia sobie z ryzykiem w przedsiębiorstwach poprzez captives, grupy retencji ryzyka a także poole. Obecnie, pojęcie ART zostało rozszerzone o alternatywne rozwiązania, które nastawione są raczej na finansowanie ryzyka oraz zarządzanie ryzykiem w przedsiębiorstwie niż na jego transfer. Te alternatywne rozwiązania to produkty takie jak: ubezpieczenie ograniczonego ryzyka, reasekuracja finansowa, warunkowo dostępny kapitał, umowy wielozdarzeniowe pokrywające wiele ryzyk na wiele lat (MMP, MTP), sekurytyzacja, itp. Mechanizm sekurytyzacji ubezpieczeniowej wykorzystywany jest zatem jako narzędzie zarządzania ryzykiem na rynku ubezpieczeniowym i reasekuracyjnym. Sekurytyzacja jest stosunkowo nowym narzędziem transferu ryzyka dla ubezpieczycieli i reasekuratorów, jednak na rynku finansowym była ona wykorzystywana już w latach 70. XX w. O możliwości wykorzystania sekurytyzacji w branży ubezpieczeniowej zaczęto poważnie myśleć po wydarzeniach z wczesnych lat 90. XX w., kiedy to miały miejsce katastrofy naturalne o ogromnej sile niszczącej. Mowa tu jest głównie o huraganie Andrew z 1992 r. oraz o trzęsieniu ziemi w Northridge w Kalifornii. Huragan Andrew wyrządził szkody o wartości przekraczającej 19,6 mld USD i uczynił niewypłacalnymi z dnia na dzień, 10 firm ubezpieczeniowych. W przypadku, gdyby huragan uderzył w Miami, kilka mil od miejsca katastrofy, szkody przekroczyłyby wartość 50 mld USD. Trzęsienie ziemi w Northridge w Kalifornii kosztowało 16,3 mld USD. Szkody wyrządzone przez te dwie katastrofy łącznie przewyższyły te zaistniałe w ciągu poprzednich 12 lat. Tradycyjny rynek ubezpieczeniowy nie radzi sobie dobrze z ryzykiem katastroficznym bądź też z innym ryzykiem uznanym za nieubezpieczalne. Taki rodzaj ryzyka charakteryzuje się niskim prawdopodobieństwem realizacji oraz ogromnymi szkodami w razie wystąpienia zdarzenia. Nieubezpieczalność tego typu ryzyka jest spowodowana niedopasowaniem wysokości zebranej w danym roku składki do olbrzymich strat jakie mogą wystąpić w razie realizacji ryzyka. Pojemność rynku ubezpieczeniowego i reasekuracyjnego jest zbyt mała, aby pokryć ryzyko katastroficzne. W związku z tym, ubezpieczyciele zaczęli rozwijać instrumenty umożliwiające transfer ryzyka katastroficznego na rynki kapitałowe, posiadające znacznie większą pojemność. Sekurytyzacja ubezpieczeniowa jest narzędziem umożliwiającym taki właśnie transfer. Odbywa się on poprzez emisję papierów wartościowych. Papiery te posiadają bardzo atrakcyjną dla inwestorów stopę zwrotu, gdyż ich wykup uwarunkowany jest zajściem bądź nie jakiegoś określonego zdarzenia losowego. Sekurytyzacja umożliwia zwiększenie pojemności ubezpieczeniowej zakładów przez transfer takich ryzyk jak ryzyko huraganu, trzęsienia ziemi, powodzi czy innych tym podobnych. Sekurytyzacja ryzyka ubezpieczeniowego nie jest jednakże ograniczona tylko i wyłącznie do transferu ryzyka katastroficznego. (fragment tekstu)