Można przyjąć, iż zagadnienia z zakresu biotechnologii, zwłaszcza dotyczące inżynierii genetycznej, stanowią polityczne wyzwanie dzisiejszych czasów. Ze względu na różnice światopoglądowe oraz różne podejścia filozoficzne mamy do czynienia z głębokimi podziałami uzasadniającymi sprzeczne decyzje podejmowane w ramach polityki społecznej w tej dziedzinie. Celem przedstawionych tu rozważań jest ocena, czy, i jeżeli tak, to w jakiej mierze możliwa jest debata dotykająca sedna problemu. Jak się wydaje, pomimo prezentowanych, odmiennych stanowisk światopoglądowych, taka debata w dzisiejszych warunkach ma nikłe szanse powodzenia, a to z powodu dwóch dominujących tendencji: technokratycznej (dążenie wielu naukowców, aby dać im wolną rękę w ich pracy) i libertariańskiej (aby wszelkie regulacje pozostawić prawom wolnego rynku). Te tendencje sprawiają, iż decyzje dotyczące sfery zagadnień biotechnologicznych oparte są na czysto formalnych, racjonalnych kalkulacjach, bardziej na środkach niż celach. Aczkolwiek, mimo iż praxis ma na ogół pierwszeństwo w stosunku do teorii, istotne, polityczno-społeczne decyzje w dziedzinie biotechnologii niekoniecznie muszą stanowić wynik konsensusu w tych sprawach, lecz, jak to jest postulowane w dalszej części rozważań, wydaje się możliwe, a nawet wysoce wskazane odejście od wąsko rozumianej, dominującej obecnie, racjonalistycznej debaty. (abstrakt oryginalny)