Celem artykułu jest pogłębiona analiza podstawowych założeń teoretycznych i aplikacyjnych modelowania makroekonomicznego odwołującego się do metodologii DSGE (Dynamic Stochastic General Equilibrium). Dla realizacji tego celu badawczego uzasadnione było, po pierwsze, przypomnienie genezy tej metodologii, tj. teorii realnego cyklu koniunkturalnego (real business cycle). Po krytycznej ocenie teorii RBC, która oparta jest na arbitralnych założeniach upraszczających (redukujących gospodarkę do jednego "reprezentatywnego podmiotu mikroekonomicznego"), wykluczających najistotniejsze zjawiska ekonomiczne (np. pieniądz, rynek finansowy, efekty polityki fiskalnej, zjawisko bezrobocia), poddano szczegółowej analizie podstawowe składniki późniejszych wcieleń modeli RBC. Modele te są powszechnie określane jako neokeynesowskie (New Keynesian) modele DSGE. Analiza standardowych modeli DSGE dominujących w nauce makroekonomii aż do Wielkiej Recesji prowadzi do wniosku, że są one również oparte na bardzo kruchych podstawach teoretycznych. Ich struktura nie różni się istotnie od struktury uproszczonych modeli RBC. Innowacje sprowadzają się do uzupełnienia podstawowego modelu RBC arbitralnymi założeniami dodatkowymi, dotyczącymi np. struktury produkcji i stanowienia cen. Pogłębiona analiza tych założeń pozwala stwierdzić, że są one z reguły formalnymi "dekoracjami", niemającymi związku z rzeczywistością gospodarczą (a nawet, że mają one co najwyżej luźny związek z rozwiązaniami tych modeli). Co więcej, analiza kluczowych "zmiennych" modeli DSGE ("naturalnej stopy procentowej" oraz "produktu potencjalnego") ujawnia ich fantomowy, fikcyjny charakter. Są to zmienne nieobserwowalne, ich definicje są co najmniej mętne (jeśli nie wewnętrznie sprzeczne), a ich związek z wielkościami rzeczywistymi co najmniej problematyczny. Nieokreślone (i nieobserwowalne) są również rozliczne "szoki stochastyczne" wprowadzane do modeli na zasadzie uznaniowej, mające jednakowoż współokreślać trajektorie zmiennych modelowanych. Nie może dziwić fakt, że sztandarowe modele DSGE okazały się całkowicie bezużyteczne dla zrozumienia praktyki gospodarczej po 2008 r. Najnowsza generacja modeli DSGE obiecuje uwzględnienie niektórych zjawisk ignorowanych poprzednio - m.in. tematyki funkcjonowania pieniądza, rynków finansowych, zróżnicowania (heterogeniczności) podmiotów gospodarczych. Niestety, analiza wskazuje, że dotychczasowe próby urealnienia modeli DSGE nie mogą być uznane za udane. W istocie uwzględnienia rzeczywistej (a nie pozorowanej) heterogeniczności podmiotów gospodarczych, pieniądza i rynków finansowych nie da się pogodzić z podstawowymi paradygmatami metodologii DSGE - z założeniami o tym, iż gospodarka zawsze funkcjonuje w warunkach równowagi oraz że rynek da się przedstawić jako efekt funkcjonowania pojedynczego mitycznego podmiotu o ponadludzkich możliwościach prognostycznych i planistycznych. Osobnym - ale również bardzo istotnym - aspektem modelowania DSGE jest to, że specyfikacja i estymacja modeli DSGE są skażone wielką ilością całkowicie arbitralnych założeń, podczas gdy sama identyfikacja tych modeli jest co najmniej problematyczna. Ogólny wniosek, do którego dochodzi się w artykule, jest taki, że podejście DSGE nie rokuje nadziei na osiągniecie wiedzy adekwatnej do rzeczywistości makroekonomicznej i przydatnej dla praktyki polityki makroekonomicznej. L. Podkaminer122 Makroekonomia oparta na podstawach wywodzonych z wyidealizowanej, podręcznikowej mikroekonomii prawdopodobnie nigdy nie osiągnie statusu nauki. Nie oznacza to jednak, że makroekonomia nieoparta na naiwnej mikroekonomii nie może osiągnąć tego statusu. Prawa ruchu obiektów materialnych w skali makro należą do nauki. Ale prawa te nie zostały przecież wyprowadzone (przez Izaaka Newtona) ze spekulacji dotyczących zachowania się cząstek elementarnych. (abstrakt oryginalny)