Niniejszy artykuł przedstawia koncepcję inkluzywnej edukacji i przywództwa w szkołach jako nieprzynoszącą oczekiwanych efektów z powodu braku fundamentalnych zmian w strukturze systemu edukacji i postuluje krytyczne spojrzenie. Przywództwo w edukacji wymyka się jasnej definicji z powodu nagromadzenia opisów jego praktyki, często z różnych perspektyw, co komplikuje zrozumienie tej koncepcji. Pewna zgodność pojawia się jedynie w odniesieniu do centralnej roli wizji lub celu (zwanego często moralnym celem), który przyświeca przywództwu w szkołach, związanego z pojęciami równości, sprawiedliwości społecznej i podobnymi ideami służącymi budowie lepszego społeczeństwa. Podczas gdy wartości stanowiące podstawę rozumienia tego celu przywództwa były poddawane gruntownej krytyce, założenia dla pracy przywódcy, takie jak koncepcja inkluzji w szkołach, już nie. Inkluzja, pierwotnie postrzegana jako element działań przeciwko asymilującym modelom kształcenia, okazuje się nie spełniać swojej roli, definiowanej jako szansa dla szkół na wspieranie różnorodności i indywidualizmu uczniów, nauczycieli i przywódców. Autor przygląda się szkołom, głównie w kontekście Republiki Irlandii, w których koncepcja inkluzywnej edukacji została wprowadzona w życie. Jako ilustracją posłużono się dwoma przykładami: wsparcia dla uczniów ze szczególnymi potrzebami edukacyjnymi i inkluzji uczniów będących członkami społeczności LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transgenderowych). Ich analiza dowodzi, że koncepcja inkluzji bez fundamentalnych zmian w systemie szkolnictwa nie sprzyja równemu czerpaniu przez wszystkich uczniów korzyści z edukacji. Celem artykułu jest przyjrzenie się kwestii inkluzji jako podstawy dla praktyki przywództwa w szkołach. Autor przyznaje, że początkowo z entuzjazmem przyjął ideę inkluzji jako otwierającą szkoły na różnorodność bez sprowadzania wszystkich do "normy". Koncepcja ta okazała się wkrótce utopijna w zderzenia z realiami szkolnymi, w których model edukacji podporządkowany jest potrzebom dominującej grupy społecznej. Szkoły nie są w stanie stworzyć inkluzywnych społeczności bez państwowego systemu i dogłębnych zmian w całym społeczeństwie, których przeprowadzenie wydaje się raczej nierealne. Znajdujemy się w sytuacji, w której dążenie do idealnego inkluzywnego modelu jest oficjalną polityką szkół, a jednocześnie praktyka jest często inna i wykluczające działania są firmowane przez dyrektorów. Przywódcy z jednej strony pełnią pozytywną rolę, mogąc wprowadzać pożądane zmiany, z drugiej zaś przewodzą systemom, których nie udaje im się przekształcić w inkluzywne. (fragment abstraktu oryginalnego)