Istnienie i funkcjonowanie drugich izb parlamentu należy w państwach unitarnych do najbardziej kontrowersyjnych zagadnień. Dzieje się tak nawet w krajach, w których są one jednymi z najstarszych organów, czego najlepszym przykładem są spory o Izbę Lordów w Wielkiej Brytanii, prowadzące w ostatnich latach do znacznych jej przemian. Dyskusje takie nie omijają i Polski, można nawet powiedzieć, że liczba krytycznych wypowiedzi na temat Senatu ostatnimi laty zdecydowanie narasta. Zabierający głos w naszych polemikach na ten temat, często odwołują się do przykładów z innych państw. Nie uważam jednak, aby porównania te były zawsze trafne, gdyż konfrontacji takich można - w moim przekonaniu - dokonywać tylko wówczas, gdy występują zbliżone warunki, w których funkcjonują te organy. Najczęściej, niestety, nie jest to jednak brane pod uwagę. Szczególnie widoczne to jest w związku z zafascynowaniem konstytucjonalizmem zachodnim i chęcią przenoszenia tamtych rozwiązań na nasz grunt bez dostatecznego uwzględnienia specyfiki każdej sytuacji. Dlatego jestem zdania, na co wielokrotnie już wskazywałem, iż w zbyt małym stopniu bierze się u nas pod uwagę rozwiązania i doświadczenia takich państw, jak Republika Czeska, Republika Słowacka i Republika Węgierska. Nieprzypadkowo tworzymy bowiem wspólnie grupę Państw Wyszehradzkich. W porównaniu z innymi krajami europejskimi różnice między tymi krajami wydają się stosunkowo najmniejsze, a ponadto mamy zbliżone doświadczenia z okresu poprzedzającego transformację ustrojową, słabość systemów partyjnych, nie najwyższy poziom kultury politycznej i prawnej, sytuację ekonomiczną itd. Dla problematyki struktury parlamentu charakterystyczne jest przy tym to, że wśród tych czterech państw dwa zdecydowały się na bikameralizm, natomiast dwa mają tylko parlamenty jednoizbowe. Z tego też względu analizie porównawczo-prawnej poddaję Senat Rzeczypospolitej Polskiej i Senat Republiki Czeskiej. W rozważaniach kładę przede wszystkim nacisk na różnice występujące pomiędzy drugimi izbami w analizowanych państwach. Pomijam natomiast regulacje i rozwiązania, które są identyczne bądź bardzo zbliżone, a przede wszystkim nie mające znaczenia dla porównania tych organów. Stąd nie omawiam statusu senatorów, jak i nie wgłębiam się w kwestię organizacji izb. (fragment tekstu)